Informator do wystawy "Najstarsze karty z dziejów Szczecina"

Informator do wystawy "Najstarsze karty z dziejów Szczecina" w Muzeum Nardodowym w Szczecinie  - Muzeum Historii Szczecina

Tekst: Bogdana Kozińska
Współpraca: Eugeniusz Wilgocki
Opracowanie redakcyjne: Arnold Gawron
Wydawnictwo Muzeum Narodowego w Szczecinie, 2003

 

Ekspozycja muzealna stanowi specyficzną formę opowiadania historii. Szczególnym wyzwaniem jest próba ukazania wielowątkowych dziejów miasta, którego losy – tak jak w przypadku Szczecina obfitujące w liczne konflikty polityczne, zmiany przynależności państwowej i w ich konsekwencji zniszczenia, znacznie ograniczyły zasób zabytków, który mógłby ilustrować poszczególne zagadnienia.       

Wystawa „Najstarsze karty z dziejów Szczecina” dotyczy najwcześniejszych okresów z ponad tysiąca lat historii miasta, starając się – na bazie zachowanych obiektów – ukazać jego rozwój od osady przedlokacyjnej do schyłku panowania książęcej dynastii Gryfitów. O ile dokładna data początkowa nie jest możliwa do wyznaczenia, to cezurę końcową potrafimy określić jednoznacznie na rok 1637, choć dla dziejów miasta nie stanowi on momentu przełomowego. Wystawę zorganizowano wedle koncepcji narracji problemowej, wybierając grupy tematyczne o istotnym znaczeniu dla Szczecina. Prezentowane zabytki pozwalają na ukazanie przemian, jakim podlegały w tym okresie okoliczności i elementy funkcjonowania miasta, przesądzające o dalszym jego rozwoju: gród słowiański i osada podgrodowa, układ przestrzenny, walka i obrona, wiara i religia, prawo miejskie i samorząd, mieszczaństwo, dwór książęcy, rzemiosła. 

Niniejsza publikacja pomyślana została jako dopełnienie informacyjne wystawy, ułatwiające zwiedzającym poznanie historycznego kontekstu przedstawionej problematyki, wzbogacenie jej o fakty, nazwiska i wydarzenia, które nie pozostawiły po sobie materialnych dokumentów, rzeczowych dowodów. Winna zwracać uwagę na zagadnienia wykraczające poza bezpośrednią „narrację” obiektu, a także poszerzać ekspozycję o te elementy dotyczące omawianego okresu, których umieszczenie w obrębie wystawy było niemożliwe ze względu na niedobór zabytków lub niedostatek przestrzeni. Tekst ten, oparty w zasadzie na chronologicznie uporządkowanym wywodzie, jest próbą skomentowania tego, co z zachowanych przedmiotów, będących reliktowymi świadkami historii, może wyczytać badacz, dysponujący znacznie szerszym zasobem informacji, wynikających nie tylko z doświadczenia zawodowego, ale też dostarczanych w trakcie pozyskiwania obiektu, śledzenia jego historii, analogii, dociekania przyczyn powstania, przeznaczenia i właścicieli. 

Zabytki prezentowane na wystawie to tylko ślad rzeczywistych wydarzeń, cząstka, jaka zrządzeniem losu przetrwała przez stulecia do naszych czasów – za każdym z nich kryją się ludzie, którzy je tworzyli, posiadali, oglądali. To oni budowali miasto, przeżywali w nim ważne i powszednie wydarzenia, uczyli się, pracowali, bawili – bogaci i biedni, przedstawiciele elit i pospólstwa, wszyscy kształtowali jego historię. Tę historię opowiada ekspozycja i towarzyszący jej informator. 

20160930 najstarsze 009 fot.Oczajdusza Michal Wojtarowicz

Dzieje Szczecina od ponad tysiąca lat tworzy dorobek wielu pokoleń zamieszkujących obszar, którego kolebką i przez długi czas także centrum było wzniesienie dominujące nad nurtem Odry w rejonie obecnego Wzgórza Zamkowego. Źródła pisane potwierdzają istnienie Szczecina dopiero w X, a głównie w XI wieku, zaś różne brzmienia jego nazwy używane przez dziejopisarzy i podróżników: Sasin, Sitnu, Burstaborg, Stetin i wiele innych, były i są powodem niejednoznaczności, których rozstrzygnięcie możliwe jest tylko przy współpracy zarówno językoznawców, jak i archeologów.

Badania archeologiczne, prowadzone od 1947 roku do dziś, umożliwiły odczytanie dziejów Szczecina z czasów o wiele stuleci poprzedzających zapisy kronikarskie. Udokumentowały najstarsze ślady obecności ludzi na tym terenie pochodzące z epoki neolitu, a następnie z epoki żelaza – w postaci osady i grodu ludności kultury łużyckiej począwszy od wczesnej epoki żelaza (700 p. Chr.). Wśród pozostałości tego ostatniego odkryto ślady domostw, paleniska i jamy oraz umocnienia obronne – wał i fosę.

Na początku VIII wieku na cyplu wysoczyzny obecnego Wzgórza Zamkowego założona została osada dająca początki najstarszemu, wczesnośredniowiecznemu Szczecinowi. W tym okresie należy ona do zespołu osiedli słowiańskich rozmieszczonych w dolinie ujścia Odry i na terenach sięgających aż po Łabę. Sieć osad Słowiańszczyzny Zachodniej zagęściła się zwłaszcza w IX stuleciu, a rosnąca atrakcyjność tych obszarów stała się wkrótce powodem zbrojnej ingerencji rosnących w siłę sąsiadów ze wschodu – Polan pod przewodnictwem Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Jednak to nie Szczecin był wówczas najważniejszym grodem pomorskim – donioślejszą rolę odgrywały z pewnością Wolin, Kołobrzeg i prawdopodobnie Białogard, skąd wywodzą się protoplaści książęcej dynastii pomorskich władców – Gryfitów.

20160930 najstarsze 007 fot.Oczajdusza Michal Wojtarowicz

Dzięki dogodnemu położeniu, osada szczecińska prężnie się rozwijała – stopniowo, lecz wyraźnie zyskując na znaczeniu w regionie. W procesie jej kształtowania się można wyróżnić kilka faz. 

W pierwszej fazie osadniczej, datowanej na okres od VIII do połowy IX wieku, była to osada o charakterze wiejskim, której mieszkańcy zajmowali się głównie rolnictwem, chowem zwierząt oraz rybołówstwem. U schyłku tej fazy staje się niedużym, lokalnym ośrodkiem rzemiosła i wymiany, dysponującym niewielką przystanią u swego podnóża. 

W fazie drugiej, trwającej od połowy IX do połowy X wieku, następują poważne zmiany. Powstaje zwarta i gęsta zabudowa domami o konstrukcji zrębowej, wytyczone zostają nowe działki osadnicze, a ulice mości się drewnem. Wszystkie te elementy uznawane są za typowe dla infrastruktury wczesnych miast. Powierzchnia osady ulega zwiększeniu do około 1,25 hektara, pojawiają się umocnienia obronne w postaci wału drewniano-ziemnego; powstaje wczesnośredniowieczny gród. W tym czasie nadal przy brzegu zachodniego koryta Odry użytkowana jest przystań, której linię brzegową rozpoznajemy po miejscu znalezienia okazałej łodzi klepkowej, datowanej na lata 40. IX wieku i użytkowanej jeszcze na początku X wieku. Ten jeden z najstarszychzabytków korabnictwa słowiańskiegoeksponowany jest obecnie w Oddziale Morskim szczecińskiego Muzeum Narodowego. W fazie tej dokonują się także istotne przeobrażenia w funkcjach społeczno-gospodarczych. Wzrasta rola dalekosiężnej wymiany handlowej pochodzenia miejscowego i obcego (przede wszystkim skandynawskiego). Ważna staje się wytwórczość rzemieślnicza, a do grupy wyspecjalizowanych rzemieślników zaliczają się korabnicy, kowale, bednarze i tokarze, jak również garncarze. Działająca w obrębie grodu pracownia szklarska, której produkcja opierała się o surowiec z importu, należy do najstarszych i najdłużej działających na terenie Pomorza. Rybołówstwo uprawiane jest zarówno na Odrze, jak i na wodach jeziora Dąbie i Zalewu Szczecińskiego. Gród w Szczecinie powoli przejmuje rolę ośrodka władzy dolnoodrzańskiej wspólnoty plemiennej, w której gestii pozostają także grody w Mścięcinie, Siadle Dolnym i Kamieńcu.

W kolejnej, trzeciej fazie rozwojowej zachodzi proces pełnej urbanizacji. Od drugiej połowy X wieku do końca wieku XI kształtuje się dwuczłonowy zespół wczesnomiejski, trwający w tej postaci aż do czasu lokacji miasta na prawie magdeburskim. Odtąd wczesnośredniowieczny Szczecin składa się z dwóch głównych dzielnic: jednej zajmującej dawny gród – znane ze źródeł pisanych Wzgórze Trzygława – wraz z najbliższym otoczeniem i drugiej, rozleglejszej, rozwijającej się u podnóża wysoczyzny, od wschodu graniczącej ze starym korytem Odry (obecne Podzamcze). Pomimo zagrożeń, spowodowanych presją Duńczyków od północy, książąt saskich, zdobywców ziem po stronie zachodniej, oraz władców polskich ze wschodu, zabudową objęto nadbrzeżną, zalewową strefę u stóp wzgórza. Na przełomie X i XI stulecia rozprzestrzeniająca się osada obejmowała ponad 3 hektary i w początku XI wieku podjęto jej umacnianie potężnymi wałami, rozbudowywanymi i modernizowanymi przez kolejne stulecie. To one właśnie staną się źródłem znanego wśród Duńczyków synonimu skutecznej ochrony. 

20160930 najstarsze 013 fot.Oczajdusza Michal Wojtarowicz

W kilkumetrowych w obrębie grodu i kilkunastometrowych na podgrodziu nawarstwieniach ziemi, szczegółowo obserwowanych w archeologicznych wykopach, badacze odczytują wyraźne ślady pożarów, powodzi i innych katastrof, jak też warstwy niwelacyjne wyrównujące teren po kolejnych zniszczeniach lub dokonywanych przebudowach. Odnajdują również rozmaite pozostałości materialne – zabytki świadczące o sposobie życia ówczesnych mieszkańców: kupców, rzemieślników, rolników i rybaków.

W obu osadach zabudowa stawała się sukcesywnie coraz gęstsza i solidniejsza, przejścia regularne, moszczone drewnem. Obok budynków plecionkowych pojawiły się domy o konstrukcji zrębowej, przy czym czasowo zmieniająca się dominacja lub współistnienie tych technik były wyrazem zróżnicowania zasobności mieszkańców w poszczególnych okresach oraz parokrotnych zniszczeń. Znajdowane tu liczne zabytki dowodzą, że miejscowi rzemieślnicy w pełni zaspokajali potrzeby lokalnej społeczności, tkając i przędąc oraz produkując wyroby z żelaza, drewna, skóry, poroża, kości, gliny, szkła. Gospodarcze centrum przesuwa się do dzielnicy odrzańskiej.

W tym czasie mieszkańcy grodu i podgrodzia kultywowali niezależną od władzy feudalnej tradycję samorządu wiecowego, jednak decydujący głos w większości najistotniejszych spraw należał do rady starszych – grupy najmożniejszych obywateli i wpływowych kapłanów pogańskiego kultu boga Trzygława, którego główna kącina z posągiem i skarbcem mieściła się na najwyższym wzgórzu, stanowiąc regionalne centrum kultowe. Wiara w Trzygława, wróżbiarskie interpretacje zachowań jego wierzchowca, wiara w moc świętych źródeł i drzew, magia wianków, amuletów, figurek i ofiar zakładzinowych wpływały nie tylko na życie codzienne mieszkańców, ale i na decyzje podejmowane w imieniu całej społeczności.

Przełom XI i XII wieku to początek fazy czwartej, trwającej do połowy wieku XIII. W aglomeracji szczecińskiej następują przeobrażenia gospodarcze; Szczecin, ściśle związany z zapleczem wiejskim, staje się organizatorem wymiany wewnętrznej w skali zachodniopomorskiej. Pozwala to na zajęcie przezeń czołowej pozycji wśród miast Pomorza, którą potwierdzają relacje żywociarzy św. Ottona, uznających Szczecin za „najstarsze i najsławniejsze miasto Pomorzan, macierz miast pomorskich”. Ośrodek niedaleko ujścia Odry staje się centrum oligarchicznej republiki miejskiej, niezależnej politycznie, kontynuującej tradycje plemiennego ustroju wiecowego. Na podstawie odkryć archeologicznych wiemy, że zasadniczy trzon mieszkańców parał się równolegle wytwórczością typu rzemieślniczego i rybołówstwem, a zapewne także rolnictwem oraz przyzagrodowym chowem zwierząt. Miarodajna jest opinia, iż w tym okresie nadodrzańską dzielnicę Szczecina zamieszkiwała ludność pospolita razem z przedstawicielami środowiska możnowładczo-kupieckiego. Tutaj też znajdował się targ, który pełnił istotną rolę w życiu gospodarczym miasta.

Od początku XII wieku wywodzący się z tradycji plemiennej ustrój republiki ulegał stopniowo wpływowi państwowości wczesnofeudalnej, tracąc na niezależności. Rosnąca rola księcia na Pomorzu nie pozostała bez wpływu i na Szczecin, który stając się siedzibą kasztelani, podlegał nadzorowi prefekta książęcego oraz coraz liczniejszych urzędników. Ebon – jeden z żywociarzy św. Ottona, potwierdza istnienie dworu (zamku) książęcego, wzniesionego przypuszczalnie w pobliżu świątyni Trzygława w dzielnicy grodowej.

W tym okresie Szczecin wraz z całym Pomorzem wchodzi w orbitę wpływów polskiego księcia Bolesława Krzywoustego, który zdobywając kolejne ziemie pomorskie, zimą 1121/1122 roku zajął Szczecin, a niebawem wzmocnił swą władzę nad pogańskim krajem, narzucając własną religię. Zorganizował i wysłał na Pomorze asekurowaną militarnie misję chrystianizacyjną, którą prowadził biskup z Bambergu Otto, późniejszy Święty kościoła katolickiego. W 1124 roku przybył on do Szczecina, którego mieszkańcy, wierni swemu bogu Trzygławowi i kapłanom, ulegli dopiero wobec zagrożenia najazdem ze strony polskiego protektora misji oraz pod wpływem dyplomatycznych zabiegów, nie pozbawionych materialnego wsparcia. Za przykładem księcia Warcisława I i grupy możnych, chrzest –symbol nowej wiary – przyjęła większość mieszkańców. Jak ocenił kronikarz biskupa, aktu tego dokonało około 900 ojców rodzin, czyli – według różnych badaczy – od 3 do 5 tysięcy osób. Niszcząc pogańskie ośrodki kultu, biskup Otto założył dwie świątynie chrześcijańskie – kościół pod wezwaniem św. Piotra i Pawła w obrębie potwierdzonej źródłami pisanymi otwartej osady poza obwarowaniami, oraz pod wezwaniem św. Wojciecha prawdopodobnie w dzielnicy nadodrzańskiej, w rejonie placu targowego, będącego miejscem zgromadzeń wiecowych i transakcji handlowych. Konsekwencją zniszczenia kąciny na wzgórzu były zmiany układu zabudowy w tym rejonie i wytyczenie nowych, szerokich ulic o drewnianej nawierzchni. Wydaje się, że w drugiej połowie XII wieku przeważała tu obsługa dworu książęcego.

Przyjęcie chrześcijaństwa wprowadziło Szczecin w strefę silnych wpływów z zachodu, otwierając drogę nie tylko kupcom i napływającym osadnikom, ale także zwiększając zainteresowanie władców krajów ościennych całym regionem. Po śmierci Bolesława Krzywoustego i osłabieniu władzy w Polsce, ponownie pojawiło się zagrożenie ze strony Duńczyków, co skłoniło w roku 1164 księcia pomorskiego Eryka do poszukiwania ochrony u magrabiego Henryka Lwa, któremu złożył hołd lenny. Pomimo tego zmuszony był poddać się potężnemu władcy duńskiemu w 1173 roku. W roku 1181 Pomorze uznało zwierzchność cesarza Fryderyka Barbarossy, a po spaleniu Szczecina przez wojska duńskie w 1189 roku, aż do roku 1227 podlegało królowi Danii. Nie zapobiegło to najazdowi rosnących w potęgę Askańczyków, którzy przejściowo zdobyli miasto w 1214, a następnie w 1231 roku.

Pomimo niesprzyjającej sytuacji politycznej i licznych niszczących najazdów, Szczecin w XII wieku był silnym, wieloczłonowym ośrodkiem o cechach wczesnomiejskich, centrum administracyjnym, gospodarczym i handlowym oddziałującym na szerokie zaplecze, stanowiące magazyn płodów, głównie zboża dla miasta i jego kupców, utrzymujących coraz rozleglejsze kontakty handlowe. Oprócz dworu księcia na Wzgórzu Zamkowym, zamieszkałym przez liczną załogę, istniała prawdopodobnie druga siedziba, należąca do książęcego przedstawiciela. Sąsiadowała z dworami możnych rozmieszczonymi na obszernych działkach w rejonie późniejszego placu Mariackiego. W podgrodziu bronionym wałami wzmocnionymi konstrukcją skrzyniowo- rusztową, przeważała rodzima ludność o zróżnicowanym statusie, zajmująca się uprawą roli, przydomową hodowlą, rybactwem, rzemiosłem na lokalne potrzeby, handlem, ale też – choć raczej sporadycznie – służbą wojskową. Obok mieściło się – położone „między umocnieniami i wałem” – osiedle kolonistów, przybyłych głównie z terenu Niemiec. Ich status materialny i prawny pozwolił na założenie i utrzymywanie własnej przystani portowej oraz na wzniesienie w 1187 roku odrębnej świątyni pod wezwaniem św. Jakuba, podlegającej kościołowi w Bambergu, skąd pochodził główny fundator budowli, kupiec Beringer. Ostatnie badania archeologiczne wskazują na lokalizację tej osady bardziej na zachód, bliżej fundowanego kościoła     św. Jakuba, niż bezpośrednio na południe od podgrodzia słowiańskiego, jak przypuszczano dotąd. Stworzenie osobnej parafii dla ludności napływowej, dowodzące siły ich autonomii wobec miejscowych Słowian, poprzedziło proces reformacyjny o przełomowym znaczeniu dla przyszłości Szczecina.

Faza piąta związana jest już z okresem średniowiecznej egzystencji miasta, począwszy od lokacji po schyłek wieku XIV. Jej podstawą było nadanie miastu w latach 1237-1243 przez księcia Barnima I szeregu przywilejów, na mocy których Szczecin z miasta na prawie książęcym przekształcił się w niezależny od zwierzchniej władzy terytorialnej ośrodek, oparty na kodeksie wywodzącym się z Magdeburga. System ten był w XIII wieku powszechnie naśladowanym w Europie wzorcem, przyjmowanym w wielu ośrodkach miejskich. Symbolem niezależności wobec władzy książęcej była rezygnacja księcia Barnima z miejskiej siedziby i złożona w 1249 roku obietnica, że ewentualny nowy zamek Gryfitów nigdy nie zostanie wybudowany bliżej niż 3 mile od miasta.

Szczecin777 1

Przywilej lokacyjny oznaczał ponadto uwolnienie od części opłat na rzecz dworu, odejście spod jurysdykcji książęcej, nadania ziemi, przywileje połowowe i celne, a przede wszystkim przekazanie władzy w ręce reprezentacji społeczności miejskiej, na czele której stał początkowo sołtys, później burmistrz, kierujący pracą grupy rajców decydujących o sprawach administracyjnych, sądowniczych, skarbowych, cechowych, o działkach, budowlach i targowiskach miejskich. Ten ważny dokument znamy jedynie dzięki potwierdzeniom dokonywanym między innymi przez księcia Bogusława IV w 1293 roku.

Konsekwencją nowego prawodawstwa Szczecina było wejście do „rodziny” miast o analogicznym systemie prawnym. Gwarancje powszechnie przyjmowanych zasad, praw i przywilejów otwierały drogę napływowi nowych osadników, dysponujących nie tylko kapitałem finansowym, lecz i doświadczeniami umożliwiającymi dalszy rozwój miasta. Niebagatelne znaczenie miały swobody dotyczące uprawiania rzemiosła i handlu, łączenia się w cechy. 

W efekcie wyraźnie zauważalna jest zmiana w charakterze zajęć gospodarczych i produkcyjnych. Do najbardziej charakterystycznych nowości na gruncie szczecińskim należy między innymi wprowadzenie nieznanej tu wcześniej technologii produkcji garncarskiej, polegającej na redukcyjnym wypale naczyń ceramicznych. W efekcie licznych uregulowań i przepisów dotyczących rozplanowania terytorialnego, doszło przede wszystkim do wyznaczenia granicy obszaru miasta, likwidacji wałów dzielących osiedla i następnie do zasadniczych korekt w zagospodarowaniu przestrzennym – poprzez nowe wytyczenie ulic i placów targowych oraz rozmierzenie działek. Nastąpiła bardzo ożywiona działalność budowlana, którą poświadczają badania dowodzące jednocześnie wprowadzenia nowych technologii i konstrukcji w rzemiośle budowlanym i w wielu innych dziedzinach. Już w początkowym okresie tej fazy pojawiają się związane z niemieckimi przybyszami budowle w technice ramowo-słupowej, znajdujące zastosowanie głównie w zabudowie mieszkalnej. Od XIV wieku zaczyna wkraczać budownictwo ceglane, najpierw w gmachach użyteczności publicznej, a później w kamienicach mieszczańskich. Interesującą formę zabudowy stanowią – sporadycznie jednak występujące – kamienne budynki typu „kamenate”, wzorowane na południowoeuropejskich obronnych domach-wieżach.

Obok budynków mieszkalnych i gospodarczych stopniowo wznoszone są gmachy pełniące rolę ogólnomiejską, świadczące o aspiracjach i możliwościach finansowych mieszkańców –hala targowa i miejsce zebrań rajców, a także posiedzeń sądu, przekształcona później w ratusz, waga miejska, siedziby cechów z najważniejszą gildią kupców i żeglarzy. Obraz miasta zmieniały także nowe budowle sakralne sprowadzanych tu bractw zakonnych: franciszkanów z kościołem św. Jana na południowym skraju i cysterek na północnym przedmieściu miasta. Wkrótce dołączył do nich kościół św. Mikołaja – patrona żeglarzy i rybaków, usytuowany w centrum najliczniej przez nich zamieszkałego Podzamcza. Na gruncie domniemanej siedziby książęcej w latach 60. wzniesiono kościół Najświętszej Marii Panny, który urośnie wkrótce do rangi kolegiaty. Oznaką zapobiegliwości szczecinian i symbolem ich siły było otoczenie miasta umocnieniami, początkowo ziemno-drewnianymi, które sukcesywnie wymieniano, aż w XIV wieku miasto mogło być chronione fosą i ceglano-kamiennymi murami. Były one wzmocnione gęstym systemem baszt i otwartych czatowni, dzielących je na odcinki, nad którymi opiekę sprawowały poszczególne cechy. Wejścia do miasta strzegły cztery bramy, a od strony Odry siedem furt, zamykających ulice prostopadłe do nabrzeża portowego, przedłużone pomostami do cumowania statków. Właśnie port stanowił dla rozwijającego się Szczecina najważniejszy element gospodarczej prosperity, opartej na handlu i żegludze, jak również ściśle z nimi związanymi rzemiosłami towarzyszącymi – szkutnictwem, obróbką drewna, produkcją części metalowych, olinowania, sieci, żagli, a także beczek, skrzyń i wielu innych wyrobów niezbędnych w stoczni, porcie i podczas wypraw.

20160930 najstarsze 007 fot.Oczajdusza Michal Wojtarowicz copy

Doniosłym przedsięwzięciem mieszczan okazała się budowa stałej przeprawy przez Odrę, wzniesionej w latach 80. XIII wieku w rejonie obecnego Mostu Długiego. Bezpośrednie połączenie z leżącą na prawym brzegu Łasztownią podniosło jej gospodarczą atrakcyjność, doprowadzając w 1283 roku do jej wykupienia przez miasto. Właśnie tu lokalizowano składy i magazyny, przeładowywano towary i balast. Kolejny etap udoskonalania komunikacji z rozległym i ważnym dla interesów kupieckich zapleczem zrealizowano w końcu tego stulecia, budując w przedłużeniu mostu „kamienną groblę”. Prowadziła poprzez mokradła i rozlewiska Międzyodrza w kierunku Dąbia i dalej na wschód, ułatwiając kontrolę ruchu statków i pobieranie opłat. Wzrastająca liczba podróżnych uzasadniła wzniesienie na Łasztowni kaplicy pod wezwaniem ich patronki – św. Gertrudy. Połączono ją z domem dla wędrowców i szpitalem. Podobne funkcje opiekuńcze pełnił szpital św. Ducha na Górnym Wiku, kaplica św. Jerzego przed Bramą Passawską oraz inne fundacje i przytułki wspierające biednych, wdowy i sieroty. Wspomniany Wik był jednym z dwóch otwartych osiedli, rozwijających się od czasów przedlokacyjnych wzdłuż nabrzeża po obu stronach miasta; stąd ich nazwy: Górny i Dolny. Oba Wiki zostały zakupione przez miasto na początku XIV wieku.

Okres od XV stulecia do wygaśnięcia rodu Gryfitów – to ostatnia faza rozwojowa Szczecina, przynależna czasom średniowieczno-nowożytnym. Dla poniższych rozważań informacje wynikające z badań archeologicznych są w znacznie większym niż wcześniej zakresie potwierdzone źródłami pisanymi. W tym czasie kontakty kupców szczecińskich coraz ściślej łączyły ich z potężnymi ośrodkami na zachodnim wybrzeżu Bałtyku, między innymi z Lubeką i Rostockiem. W latach 80. XIII wieku wykorzystał je książę Bogusław IV w politycznym konflikcie z Askańczykami, uzyskując od nich pomoc w zamian za przywileje handlowe na terenie Pomorza. W ten sposób miasto stało się ważnym partnerem i sprzymierzeńcem księcia, a jednocześnie zbliżyło się do Związku Miast Hanzeatyckich, stając się jego członkiem uznawanym za przodujący ośrodek handlu rybami, a to dzięki zagwarantowanym już wówczas strefom połowów u wybrzeży Skanii. W pobliżu łowisk szczecinianie utworzyli bazy przetwórcze i obszerne hurtownie, skąd wysyłali sprawione ryby do odbiorców na Pomorzu, w Brandenburgii, Saksonii, na Śląsku i w Polsce. Ośrodki utworzone u wybrzeży Danii, ściągające handlowców z różnych stron, umożliwiły wymianę handlową wielu innych towarów oferowanych przez kupców i wytwórców szczecińskich. Szansę taką dawało rzemieślnikom zrzeszanie się w korporacjach cechowych, których zarząd – zgodnie ze statutem – reprezentował członków w kontaktach z kupcami, poszukiwaniach rynków zbytu oraz w pertraktacjach z władzami miejskimi. Starszyzna cechu kontrolowała i nadzorowała przestrzeganie norm i przepisów dotyczących jakości i wielkości produkcji, ustalała ceny, decydowała o dopuszczeniu nowych członków i uczniów, rozstrzygała spory, a nawet czuwała nad życiem osobistym i praktykami religijnymi współtowarzyszy. W coraz liczniejszych siedzibach gildii odbywano spotkania, pilnowano obecności na nabożeństwach w kościołach, gdzie poszczególne bractwa miały swoje ołtarze i ławy, których wielkość i wystrój świadczyły o zamożności cechu.

W najstarszych księgach miejskich jako pierwsze wymieniane są bractwa rzeźników, piekarzy, szewców i tkaczy. W XIV wieku ich liczba zwiększyła się do 24. Najważniejsze związane były z produkcją artykułów spożywczych (piekarze, rzeźnicy, piwowarzy, młynarze, cukiernicy), towarów powszechnego użytku (szewcy, tkacze, garncarze, garbarze, krawcy, bednarze, cieśle, kowale), z handlem – zarówno tym drobnym, uprawianym przez kramarzy, jaki hurtowym, oraz z żeglugą, pracami w porcie i stoczni. Konsekwencją wprowadzania nowych narzędzi, surowców i produktów było wyemancypowanie się grup odrębnych specjalizacji i powstawanie kolejnych bractw zawodowych. Wiele z nich utrzymywało w mieście własne punkty sprzedaży – ławy, jatki i kramy. Do grupy najbardziej wpływowych należeli też przedstawiciele sukienników, wśród których wzmiankuje się krojczych i hurtowników blisko powiązanych z najbardziej prestiżowym Domem Żeglarzy, gdzie spotykała się elita Szczecina. Także w Szczecinie, zgodnie ze zwyczajami w miastach średniowiecznych, przedstawiciele poszczególnych zawodów skupiali się wzdłuż tej samej ulicy, która przyjmowała często ich nazwy. Dzięki temu do dziś wiemy, gdzie zamieszkiwali i pracowali rybacy, rzeźnicy, szewcy, producenci metalowych naczyń, tkacze, powroźnicy, kramarze, kuśnierze i inni. Nazwy ulic i placów przekazały również tradycję  specyfiki sprzedaży w konkretnych rejonach – w obrębie Starego Miasta spotykamy więc średniowieczne nazwy: Rynek Rybny, Warzywny, Węglowy, Sienny, Koński, Maślany.

Najbogatsze budynki zlokalizowane były w sąsiedztwie ratusza, ich ceglana konstrukcja wyróżniała się spośród większości zabudowy wznoszonej w konstrukcji szachulcowej, a o randze i zamożności właściciela świadczyła szerokość frontu i ilość kondygnacji, spośród których górne służyły jako magazyny, środkowe dla celów mieszkalnych, zaś dolne jako pracownia i kantor. Przepisy zapobiegające pożarom wymuszały wznoszenie ceglanych ścian dzielących sąsiednie domy i ceramiczne pokrycia dachów; dokumenty z XIV wieku częstokroć wymieniają budynki murowane. Nie istnieją żadne przedstawienia ukazujące pracownie szczecińskich rzemieślników. Jednak dzięki zachowanym wyrobom, narzędziom i półproduktom, a także z pomocą ikonografii można z dużym prawdopodobieństwem wyobrazić sobie, jak wyglądała praca przedstawicieli niektórych zawodów. Wielość zabytków pochodzących z różnych okresów pozwala na prześledzenie zmian w technologii produkcji i procesie specjalizacji zawodowej wytwórców. Dają one również czytelny obraz przeobrażeń w życiu codziennym mieszkańców, których bezpośrednie otoczenie - w skali zależnej od pozycji majątkowej – stopniowo wypełniało się narastającą ilością przedmiotów nie tylko powszechnego użytku, ale też towarów o charakterze luksusowym, coraz bardziej wyszukanymi ozdobami, strojami, sprzętami wyposażenia kuchni i innych pomieszczeń, nakryć stołu itd. Wiele elementów z tej dziedziny było wprawdzie regulowanych statutami cechowymi, które określały zachowania i wymuszały specjalny nadzór nad członkami, jednak kontrola nie zawsze bywała skuteczna. Świadczyć o tym może zawartość znalezionego w 1999 roku na terenie Podzamcza garnka – z ukrytym w nieznanych okolicznościach skarbem. Obok zbioru monet pomorskich z XIV i XV wieku umieszczono w nim ponad 350 srebrnych, pozłacanych ozdób o wysokiej wartości materialnej i artystycznej. Różnorodne zapinki, klamry, pierścienie i okucia pasa, a przede wszystkim ogromna ilość guzów, guzików i cekinowych naszywek pozwalają ocenić, jak ozdobiony bywał odświętny strój bogatego patrycjusza z XIV - XV stulecia oraz jaki był kanon prezentacji statusu majątkowego. Z czasem nie tylko przedstawiciele najbogatszych sfer zdają się otaczać zbytkami. Wskazują na to ograniczenia luksusów wśród mieszczaństwa, narzucone przez księcia specjalnymi rozporządzeniami wydanymi m.in. w połowie XVI wieku. Przepisami objęto gatunek i wygląd strojów przysługujących poszczególnym stanom; zgodny z propagowanymi zasadami ubiór z końca tego stulecia prezentuje mieszczka szczecińska z przekazu graficznego.

Nadzór nad cechami sprawowała rada miejska, której decyzje nierzadko prowadziły do sporów, czy nawet buntów, kończących się w skrajnych przypadkach rozbojami. Ostatnie słowo należało jednak do przedstawicieli władzy, których decyzje wspierała zresztą nie tylko siła argumentów, lecz i pieniędzy, bowiem jej członkowie wywodzili się z wąskiego grona najbogatszych rodzin kupieckich o sporym majątku i ugruntowanej pozycji zarówno w zarządach głównych korporacji, jak i na dworze książęcym.

Krzywdzącym uogólnieniem byłoby stwierdzenie, że piastowanie wysokich stanowisk w radzie służyło li tylko interesom jednostkowym lub wąskiej grupy zawodowej. Z pewnością nie należy w tym względzie do wyjątków działalność burmistrza Otto Jageteufela, który wszedł do historii dzięki zapisowi testamentowemu z 1399 roku, na mocy którego w roku 1412 powstała ochronka dla chłopców. Kolegium Jageteufela nie mogłoby działać aż do czasów reformacji – kiedy włączono go do szkoły miejskiej przy kolegium Mariackim – gdyby nie kolejne hojne donacje na jego cel, ofiarowywane przez możnych protektorów. W pomieszczeniach szkoły wisiał okazały portret założyciela, którego przedstawiono w bogatym stroju w otoczeniu grupy podopiecznych. Tego typu gesty dobroczynności na rzecz biedniejszych współmieszkańców, a także fundacje dla kościołów, ołtarze, rzeźby, naczynia liturgiczne, wota oraz epitafia upamiętniające zmarłych, stanowiły akt powszechnie uznawany za wypełnienie obowiązku dobrego obywatela i chrześcijanina.

20160930 najstarsze 005 fot.Oczajdusza Michal Wojtarowicz

Coraz silniejsze kontakty dworu książęcego z miastem wynikały ze wspólnych interesów, bowiem ranga miasta szła w parze z jego pozycją ekonomiczną i bezpieczeństwem. Symptomatycznym dowodem wzrostu znaczenia dworu książęcego było złamanie – po stu latach – przyrzeczenia dotyczącego dworu w mieście, który pomimo sprzeciwów mieszczan powstał w połowie XIV wieku za sprawą Barnima III, a rozbudowywany w kolejnych stuleciach, głównie przez Bogusława X i jego synów, stał się dominantą w pejzażu Szczecina. Mieszkańcy nie zawsze zgadzali się ze stanowiskiem księcia w wyborze politycznych sprzymierzeńców, niejednokrotnie przeciwstawiając się mu i wchodząc z nim w długotrwały konflikt. Szczególnie ważna dla obu stron okazała się polityka wobec Brandenburgii, pretendującej do sukcesji na tronie pomorskim. Elektorzy zamierzali przejąć go już w 1464 roku, po śmierci Ottona III, gdy wygasła szczecińska linia książęca. Dzięki poparciu większości rycerstwa, wbrew szczecińskiemu burmistrzowi, który opowiedział się po stronie Hohenzollernów, Pomorze pozostało w rękach wołogoskiej linii Gryfitów. Spór pomorsko-brandenburski i toczącą się wojnę – podczas której przedstawiciele Szczecina nie zawsze byli lojalni wobec księcia – zakończył dopiero traktat z 1493 roku, na mocy którego elektor zrzekł się praw lennych wobec księstwa szczecińskiego za cenę zgody na przejście Pomorza w wypadku wymarcia rodu książęcego. Sygnatariusz układu w Pyrzycach – książę Bogusław X, okazał się jednym z najznamienitszych władców zjednoczonego księstwa. W polityce zewnętrznej zwrócił się w stronę dworu polskiego, przypieczętowując związki państwowe w 1491 roku małżeństwem z córką króla Kazimierza Jagiellończyka. Chociaż ograniczył niezależność miast i poszerzył swe uprawnienia podatkowe, dzięki umiejętnie udzielanym przywilejom i konsekwencji politycznej zdobył ich uległość. Szczecin został stolicą administracyjną, a tutejszy zamek – znacznie rozbudowany i wzbogacony przed ślubem z polską księżniczką Anną – stałą siedzibą księcia. Miasto utraciło wiele przywilejów, między innymi nadane w 1345 roku prawo bicia monet, ale zyskało wsparcie księcia w dążeniu do opanowania handlu i żeglugi na Odrze i Warcie, ograniczaniu konkurencji Frankfurtu oraz obietnice rynków zbytu w Polsce. Od połowy XIV wieku słabło przymierze z Hanzą, spowodowane już w 1361 roku niedotrzymaniem przez szczecinian zobowiązań militarnych   w ramach wojny z Danią, wywołaną próbą ograniczenia dostępu innych miast hanzeatyckich do łowisk Skanii. Uzyskane w połowie XV wieku specjalne, pozahanzeatyckie uprawnienia, umożliwiły kupcom szczecińskim utrzymanie dobrej pozycji i gwarancji uprawiania wolnego handlu na terenie całej Danii. Korzystano z nich jeszcze w XVI wieku, a odmowa przystąpienia do koalicji antyduńskiej zaważyła ponownie na stosunkach z Hanzą, prowadząc do wykluczenia Szczecina ze związku. Dopiero w 1560 roku Duńczycy ograniczyli znacznie monopol Hanzy na handel w Skanii, co zaciążyło również na interesach Szczecina. Hanza wypominała też Szczecinowi zbyt mały udział w walce z korsarstwem na Bałtyku. Tymczasem Szczecin zaangażowany był znacznie bardziej w długotrwałym, także zbrojnym, zwalczaniu konkurencji handlowej na Odrze i egzekwowaniem prawa składu, starając się wyeliminować przede wszystkim Stargard. Trwająca w latach 1454-1464 wojna, podczas której wzajemnie niszczono urządzenia portowe i floty, po długotrwałych mediacjach, w których uczestniczył biskup, przedstawiciele cesarza i Hanzy, zakończyła się podpisaniem układu korzystnego dla strony szczecińskiej. Książę Warcisław X potwierdził wszystkie przywileje, rozszerzając monopol składowy na kupców z Brandenburgii, Śląska, Czech i Węgier. Szczecin, dla którego powiązanie z regionem Odry i Warty miało pierwszorzędne znaczenie, wygrał potężną batalię, jaka wydawała się istotniejsza niż sojusze z miastami hanzeatyckimi, przewyższającymi go zarówno siłą floty, jak i podażą towarów. Na przeszkodzie pełnego wykorzystania sukcesu wciąż jednak stawała Brandenburgia. Szczecinianie szukali też rynków zbytu w miastach krzyżackich i pruskich, konkurując z Gdańskiem, a także wykorzystując okresowe kłopoty z dostawami na te tereny towarów z Polski.

Schyłek średniowiecza kończy okres prosperity miast nadbałtyckich. Dotychczasowa hegemonia Hanzy w żegludze i handlu uległa monopolistycznej pozycji Holendrów i Anglików. Kryzys dotknął również gospodarkę Szczecina. Wraz z nim coraz częściej dawały o sobie znać przejawy niezadowolenia, zwłaszcza wśród niższych grup społecznych. Bunty szczecińskie już w XV wieku odbiły się echem na forum Hanzy, która ukarała Szczecin grzywną i czasowo wykluczyła ze związku. Rebelie w XVI stuleciu, skierowane przeciwko rajcom, patrycjatowi i duchownym, miały znacznie głębszy charakter i poważniejsze skutki. Pożywką dla wygłaszanych ze wzmagającą się mocą krytyk, stały się głosy docierających do miasta zwolenników reform i nowych idei religijnych. Piętnowali oni przywileje kościoła, bogacenie się i zeświecczenie kleru, wypominali ich niezależność od przepisów miejskich, korzystanie z licznych praw i świadczeń omijających wspólną kasę. Prekursorem reform luterańskich w Szczecinie był od 1523 roku Paul von Rode. Pod naciskiem licznych mieszkańców, rada – podzielona na sympatyków i przeciwników reform, ale starająca się nie dopuścić do zaognienia sytuacji – zgodziła się na legalizację kazań Rodego najpierw w kościele św. Jakuba, potem w kolejnych świątyniach, a także na wprowadzenie pewnych zmian w obrządku liturgicznym. Ruch reformacyjny ekspandował systematycznie, mnożyły się też wzajemne oskarżenia i naciski na rozstrzygnięcie sporów. Ostateczną decyzję o przyjęciu wyznania ewangelickiego na terenie całego kraju podjęli książęta Barnim IX i Filip I w 1534 roku, po obradach sejmu zwołanego do Trzebiatowa. Werdykt ten przysparzał władzy książęcej wrogów w osobie biskupa kamieńskiego, licznych przedstawicieli szlachty pomorskiej i patrycjatu szczecińskiego, w tym zdymisjonowanego burmistrza Hansa Loitza. Dawał jej wszakże spory majątek w postaci domen państwowych, utworzonych z przejętych dóbr kościelnych, oraz zbliżał do grupy wpływowych państw Rzeszy, które zaakceptowały nauki Lutra, co po latach zaowocowało przyjęciem Pomorza do protestanckiej Unii Szmalkaldzkiej. Sojusz ten okazał się zarzewiem sporu z margrabią brandenburskim i dworem cesarskim. Konflikt zakończył Filip II, godząc się na przyjęcie warunków pokoju augsburskiego i wysoką grzywnę. Konsekwencją sejmu trzebiatowskiego było wprowadzenie  w życie pomorskiej ordynacji kościelnej, opracowanej przez Johanna Bugenhagena, która regulowała zasady sekularyzacji majątku kościelnego i prowadzenia wizytacji parafii, jak też wprowadzała nową strukturę administracyjną, na której czele stanął w roli superintendenta Paul von Rode. Ważnym elementem reformy było przekazanie części uposażeń klasztornych na rzecz zinstytucjonalizowanej opieki nad biednymi – utworzenia kasy ubogich i fundacji opiekuńczych oraz na potrzeby rozwoju szkolnictwa. W tej ostatniej dziedzinie sukces okazał się tylko połowiczny, gdyż zamiast uczelni wyższej, powstało w Szczecinie w 1544 roku jedynie Pedagogium o statusie pośrednim między szkołą łacińską i uniwersytetem. Ale i ono mogło się poszczycić niebagatelnymi osiągnięciami, kształcąc na nauczycieli, urzędników państwowych i kościelnych młodzież ze znacznej części Pomorza – głównie z rodzin mieszczańskich. Z grona studentów Pedagogium wywodzili się historycy i autorzy prekursorskich, zachowanych do dziś opracowań: Paul Friedeborn, Daniel Cramer, Johannes Micraelius i wielu innych przedstawicieli rodzącej się pomorskiej elity intelektualnej.

20160930 najstarsze 016 fot.Oczajdusza Michal Wojtarowicz

Kolejnym wydarzeniem XVI stulecia, jednym z niewielu skupiających na Szczecinie uwagę szeregu dworów europejskich, były prowadzone tu w 1570 roku międzynarodowe rozmowy na temat sytuacji w strefie Bałtyku, kończące trwającą od siedmiu lat wojnę północną. Wybór Szczecina dowodzi pozycji miasta w regionie oraz dobrych stosunków z księciem, który był nie tylko gospodarzem, ale także mediatorem cesarskim. Oprócz głównych zainteresowanych – Szwecji i Danii, na kongres przybyli delegaci cesarza, elektora, Polski i Lubeki. W toku rokowań prowadzonych w ratuszu rozstrzygano liczne bolączki kupców pomorskich, poruszając zarówno problemy łowisk bałtyckich, co i zaplecza Odry i Warty. Ten ostatni problem stał się kartą przetargową układów sukcesyjnych z Brandenburgią. Jednym z uczestników kongresu był Stefan Loitz, którego los rychło okazał się symptomatyczny dla wielu przedstawicieli patrycjatu szczecińskiego, a także dla całego Pomorza. Loitzowie, przynajmniej od połowy XV wieku zajmujący wysoką pozycję i w administracji, i w gospodarce miasta, trudnili się hurtowym handlem śledziami, solą oraz zbożem, prowadzili poważne interesy kupieckie w całej niemal Europie. W 1572 roku rozległe operacje bankierskie, między innymi z dworem polskim i brandenburskim, doprowadziły do bankructwa, wciągając w kłopoty licznych wierzycieli. Z bajecznej fortuny Loitzów pozostał tylko pałac wzniesiony w połowie XVI stulecia, przypominający o czasach świetności.

Druga połowa XVI wieku uznawana jest za ostatni w czasach księstwa okres prosperity Szczecina. Niewiele zachowało się ilustracji przedstawiających wygląd miasta. Najstarsze pochodzą właśnie z końca XVI i z początku XVII stulecia, ukazując miasto w pełni zabudowane, otoczone wysokimi murami z fosą, przed którą rozciągają się pola i ogrody. Ponad miastem dominują wieże kościołów i okazała bryła zamku książęcego. Uwagę zwraca ożywiony ruch w porcie, usytuowanym pomiędzy mostem Długim a powstałym od strony północnej – w końcu XVI wieku – zwodzonym mostem Kłodnym. Wśród statków widoczne są zarówno wielomasztowe jednostki morskie, jak i mniejsze łodzie rzeczne, żaglowe i wiosłowe, należące do okolicznych dostawców. Gęsta zabudowa, której dużą część możemy interpretować jako murowaną, obszerne place targowe i warsztaty stoczniowe na lewym brzegu Odry wskazują, że miasto było nie tylko ludne, lecz i zasobne. Zamieszkiwało je wówczas od 17 do 18 tysięcy osób. Dzięki wyraźnemu wzrostowi liczebności i zasięgu działania szczecińskiej floty, pracującej głównie dla potrzeb kupców zbożowych, Szczecin stał się wówczas wiodącym armatorem i eksporterem wśród miast zachodniopomorskich. Handlowano też pokaźnymi ilościami drewna, wełny i skór, dziegciem i popiołem, przywożąc sól, towary kolonialne, tkaniny, wina i metale. Ograniczenie łowisk duńskich zostało zastąpione wyprawami na Morze Północne.

Restrykcyjne wykluczenia z jednej strony, z drugiej zaś świadome odsunięcie się Szczecina od tracącego na znaczeniu związku hanzeatyckiego, rekompensowały nowe indywidualne kontrakty. Uwagę miasta zaprzątała bardziej kolejna wojna handlowa z Brandenburgią oraz zwiększone zainteresowanie handlem z rejonami śródlądowymi.

Jeszcze w początku XVII wieku dwór książęcy starał się dotrzymać kroku nowym wymaganiom cywilizacyjnym. Książę Filip II, utrzymujący liczne kontakty z dworami europejskimi, podobnie jak wcześniej Jan Fryderyk podjął się kolejnej modernizacji książęcego zamku, wznosząc skrzydło, w którym chciał pomieścić swe zbiory sztuki, a wśród nich największe dotąd pomorskie dzieło kartograficzne – mapę księstwa, jakiej opracowanie zlecił Eilhardowi Lubinusowi. Przedwczesna śmierć księcia w 1619 roku sprawiła, iż budowę nowego skrzydła zamku dokończył jego następca, książę Franciszek I. Rządy kolejnego księcia, Bogusława XIV, naznaczone były tragicznymi skutkami wojny    30-letniej, w czasie której Pomorze zajęte zostało przez wojska cesarskie, natomiast książę zawarł układ we Franzburgu, zapobiegający wprawdzie wkroczeniu wojsk do Szczecina, jednak nie pozwalający na uchronienie ani kraju, ani choćby miasta przed ciężarami wojennych opłat.

Opanowanie Pomorza przez wojska Gustawa Adolfa w 1630 roku i podpisanie sojuszu pomorsko szwedzkiego zapoczątkowało nowy okres w dziejach księstwa. Gdy w 1637 roku zmarł bezpotomnie Bogusław XIV i wygasła dynastia Gryfitów, Pomorze – w myśl układów z 1529 roku, zawartych z margrabiami brandenburskimi – winno przypaść Hohenzollernom. Wszelako sprzeciw Szwecji, powołującej się na alians z 1630 roku, wywołał nowe walki, w których Brandenburgię wsparły wojska cesarskie. Ostateczne uregulowanie z 1648 roku, sankcjonujące podział Pomorza, przyznało Szwecji jego zachodnią część wraz ze Szczecinem i skrawkiem okolicznych ziem. Wyniszczone miasto, odcięte od swego zaplecza, stało się głównym ośrodkiem zamorskiej części królestwa szwedzkiego; rozpoczął się tym samym następny rozdział szczecińskich dziejów.