Promocja książki dra Jacka Jekiela "Józef Gabriel Jęczkowiak – zapomniany bohater listopada 1918 roku”

W dniu Narodowego Święta Niepodległości (11 listopada 2019) o godzinie 17.30 w tuż po otwarciu wystawy "Józef Gabriel Jęczkowiak – zapomniany bohater listopada 1918 roku" w  Muzeum Narodowe w Szczecinie - Muzeum Historii Szczecina, zapraszamy na Spotkanie promocyjne książki autorstwa dra Jacka Jekiela poświęconej bohaterowi wystawy. 

 

Książka „Józef Gabriel Jęczkowiak – zapomniany bohater listopada 1918 roku”. Zarys biografii” została wydana przez Muzeum Narodowe w Szczecinie. Podczas spotkania będzie można ją nabyć w promocyjnej cenie. Później publikacja będzie dostępna między innymi w sklepach muzealnych oraz internetowej księgarni muzeum.

 

Czy można przywrócić pamięć o kimś, kto nie istnieje w świadomości historycznej? Nie, nie jest to możliwe. Jakiej trzeba użyć narracji i ile by to trwało? Nie potrafiłem jednak oprzeć się tej niezwykle intrygującej pokusie pójścia kompletnie nieznanymi, wręcz zatartymi śladami Józefa Gabriela Jęczkowiaka – prawdopodobnie najbardziej zapomnianego bohatera walk o niepodległość Polski w listopadzie 1918 roku. Podążyłem jego szczecińskim, szczególnie mi bliskim epizodem, oraz wcześniejszymi z Gdyni, Oflagu Murnau, Poznania i oczywiście Warszawy z jej brzemiennymi następstwami. Dotarłem do żyjących członków rodziny, spośród których szczególnie cenię sobie znajomość i przyjaźń z Ludomirem Niemcem, wnukiem Józefa Jęczkowiaka. Dzięki jego uprzejmości uzyskałem dostęp do unikalnych dokumentów obrazujących niezwykłe, pełne dramatyzmu i różnorakich aktywności życie jego dziadka. Już wówczas zdumiało mnie, jak kompletnie nieznaną osobą jest Józef Jęczkowiak. Nie tylko w szerszym społecznym sensie, ale także w kręgu profesjonalistów, badaczy i popularyzatorów dziejów Polski, zwłaszcza tych XX-wiecznych. 

Tymczasem to, co zaplanował i zrealizował Jęczkowiak, jawi się jako kluczowe działanie, bez którego niemożliwym byłoby oddanie władzy wojskowej Piłsudskiemu przez Radę Regencyjną oraz porozumienie pomiędzy Piłsudskim a niemiecką Radą Żołnierską (Soldatenrat) garnizonu warszawskiego. Naczelnik Państwa i Naczelny Dowódca, spotkał się 10 listopada 1918 roku w tajemniczych okolicznościach z szeregowym dezerterem z armii niemieckiej. Już to wydaje się nieprawdopodobne. Jednak nie ma wątpliwości, że do spotkania doszło. Piłsudski, oprócz najważniejszych reprezentantów wielu sił politycznych i wojskowych, przeprowadził rozmowę z szeregowym Józefem Gabrielem Jęczkowiakiem. Znalazł czas, mimo zmęczenia, nieprawdopodobnie napiętego harmonogramu, aby rozmówić się z zupełnie mu nieznanym, pełnym entuzjazmu dwudziestolatkiem z Poznania. Dlaczego doszło do tego spotkania i kim był bodaj najbardziej tajemniczy z rozmówców Piłsudskiego pamiętnego 10 listopada 1918 roku?  Tego dowiemy się na spotkaniu. 

Prezentowana praca nie jest wyczerpującą, kompletną biografią Józefa Jęczkowiaka. Na taką jeszcze musimy poczekać z powodu luk w materiale źródłowym, szczególnie z okresu od zakończeniu powstania wielkopolskiego do śmierci w 1966 roku. Dlatego uwagę czytelników skupiłem na wydarzeniach poprzedzających spotkanie Piłsudski–Jęczkowiak, opisie samego spotkanie i jego wielorakich konsekwencjach. W momencie, w którym godziny liczą się za miesiące a dni za lata, zabieg taki wydaje się być celowy i zrozumiały. Wir historii, który rzucił Jęczkowiaka z tajną misją do Warszawy, już wkrótce przeniósł go z powrotem do rodzinnego Poznania, gdzie wziął on czynny udział w powstaniu wielkopolskim. Potomni mieli świadomość, jak istotne z punktu widzenia odradzającego się państwa były działania podjęte w Warszawie przez Jęczkowiaka. Z tego powodu wielokrotnie zwracano się do niego z prośbą, by zrelacjonował swoje przeżycia, stąd wywiady i artykuły na łamach prasy codziennej i historycznej. Można powiedzieć, że Druga Rzeczpospolita pamiętała o jego dokonaniach i je na swój sposób doceniła. Obraz ten zmieniła II wojna światowa, a zwłaszcza czasy PRL. Został nie tylko zapomniany, ale stał się również (jako reprezentant przedwojennej władzy) obiektem nieufności, a później wrogości. Urząd Bezpieczeństwa Publicznego prowadził wobec niego działania operacyjne. Sytuacja zmieniła się nieco po październikowej odwilży. Obrazuje to bogata korespondencja Jęczkowiaka zarówno z rodziną, jak i dawnymi przyjaciółmi ze skautingu, POW, powstania wielkopolskiego. Widać w niej chęć wyjaśnienia nierzadko zawiłych meandrów historycznych, porządkowania własnych wspomnień w celu ich ostatecznego opracowania i być może opublikowania, ale chyba przede wszystkim wola działania, jaka zawsze mu towarzyszyła, a czego z oczywistych względów został pozbawiony po 1945 roku. Przebija również zwykła ludzka potrzeba docenienia życiowego dorobku, zwłaszcza tego z lat poprzedzających odzyskanie niepodległości, pamiętnych wydarzeń z listopada 1918 roku i  udziału w zrywie Wielkopolan.

                                                                                                                                                                     Jacek Jekiel