Medialny Stan Wyjątkowy 4: Partytury

Tytuł wystawy Partytury jest grą różnych znaczeń tego słowa i wynika z fascynacji relacją między obrazem a dźwiękiem. Partytura to forma wizualnej komunikacji, która łamie bariery języka, czasu i przestrzeni. Zakłada ona zakres wiedzy pozwalający ją odczytać – jest diagramem, przepisem, mapą i zapisem akcji, która ma zostać wykonana. Przekłada też idee na kod wizualny. 

Partytura rozumiana jako rama fizyczna, konceptualna i strukturalna pomaga  obserwować relację między obrazem a dźwiękiem w filmie i wideo. Dźwięk i film mają bowiem podobną strukturę – są oparte na czasie, dlatego na wystawie znalazł się film Karoliny Breguły i Roberta Mleczki. Kontekstualna i relacjonalna natura dźwięku otwiera alternatywne, niekonwencjonalne sposoby słuchania, rozumienia oraz doświadczania sytuacji i otoczenia. Pojawienie się dzieł site-specific i procesualnych zbliżyło sztukę do dźwięku – ze swojej natury przestrzennego i opartego na czasie. Instalacje dźwiękowe prezentują na wystawie Robert Knuth i Sebastian Mac, Andrzej Wasilewski oraz Artur Malewski i Piotr Bruch. Muzyczny, interaktywny skafander stworzyła Sandra Gałka, a szum z nowojorskich galerii do Muzeum Narodowego w Szczecinie przeniosła Aleksadra Ska.  

Notacja muzyki elektronicznej i wykonań muzycznych z pogranicza sztuk nie została jeszcze ustandaryzowana. Partytury przypominają mapy z trajektoriami i symbolami. Wymagają one klucza, który je przetłumaczy w zależności od potrzeb wykonania oraz zwyczajów kompozytora. Wykonawcy muszą rozumieć kod, którym napisany jest utwór i związane z nim symbole, zanim zaangażują się w ekspresję i wyobraźnię muzycznego uniwersum. Na wystawie taką partyturę prezentuje Joanna Wilczyńska. Pozostałością po koncercie wykonanym „do morza” są stroje zaprojektowane przez Annę Witkowską z graficznymi motywami, które mogłyby posłużyć za instrukcję wykonania utworu. Obiekt Dariusza Fodczuka jest pozostałością po jego performance wykonanym podczas otwarcia wystawy, zgodnie z wcześniej przygotowaną partyturą. 

Tradycyjnym zapisem nutowym bawią się z kolei Adam Witkowski i Małgorzata Goliszewska, która skomponowała muzykę, przetwarzając częstotliwość różnego rodzaju wydarzeń odbywających się na świecie w ciągu jednej minuty (Partytura dokumentalna). Paweł Książek stworzył serię rysunków inspirowanych twórczością kompozytorów i wykorzystał w nich motyw klasycznej partytury. Waldemar Wojciechowski stworzył partyturę na dźwięk plotera (nasuwa się tu skojarzenie z Cartridge Music Johna Cage’a), a Michał Połomski interaktywną partyturę na kody QR.  Partyturę – baner stworzył natomiast Mariusz Waras.   

Partytura jako kod jest zapisem graficznym dźwięku, wyobrażonym przez kompozytora. Jej celem jest zapis muzyki i wykonania dźwięku, ale także aktorów, performerów, tancerzy, filmowców czy twórców intermediów. Artyści, tacy jak Zbigniew Romańczuk i Anna Orlikowska, postanowili posłużyć się cyfrowym zapisem koloru i rzeźby. Artyści Fluxusu używali partytury, aby wnieść do sztuki czynnik życia. Pojawiła się jej idea jako instrukcji wykonania, co pokazują Łukasz Jastrubczak i Rafał Żarski. Partytura w takim sensie organizuje akcję, odkrywając idee w zakodowanym formacie. To mapa prowadząca z punktu A do B. Może być rozkazem, serią wskazówek, ale jest także otwarta na improwizację i interpretację, wolność i ograniczenie. Przewrotnym obiektem-instrukcją, neo-dadaistycznym metronomem, jest obiekt-metronom Kamila Kuskowskiego. Z kolei Bartłomiej Otocki namalował serię obrazów, które mogłyby być potraktowane jako instrukcje wykonania utworu. Podobną funkcję pełni cyfrowy wydruk Igora Omuleckiego. Przestrzennym, jakby milczącym kodem, jest rzeźba Moniki Zawadzki. 

Partytura jako diagram odnosi się do wizualnego aspektu muzyki oraz muzycznego aspektu sztuki. To diagramy jako modele, mapowe zapisy rozumienia świata zmysłów lub wyobrażeń, wzorce myślowe. Pozwalają nam one „zobaczyć” proces myślowy, narrację akcji, świat marzeń, zrozumieć połączenia i interakcje między materiałami i ideami oraz zaangażować się podczas interpretacji w myślenie kreatywne. Diagram oferuje sposób traktowania jakiegoś aspektu świata w skondensowany sposób. Takim przykładem może być partytura Danuty Dąbrowskiej-Wojciechowskiej oraz obiekty Natalii Janus-Malewskiej. Oferuje ona perspektywę umożliwiającą pokazanie połączenia między różnymi światami, których nie można postrzegać w tym samym czasie czy miejscu. Jest to kompozycja łącząca różne wymiary, pojęcia, myśli, obrazy, percepcje i obiekty. Partytura jako diagram przenosi ideę kompozycji do pojedynczego wizualnego zapisu, zacierając granice między słowem pisanym a językiemwizualnym i muzycznym. Mając charakter performatywny i twórczy, może ona przypominać diagram i jednocześnie przekraczać jego dynamikę. Tego typu skomplikowaną partyturę świetlną prezentuje w swojej instalacji Agata Zbylut (Świetliki) oraz Hanna Nowicka (wideo Symfonia patetyczna).  

Frank Zappa przestrzegał przed fetyszyzacją partytury, pisząc, że „nie je się przepisu”. Na wystawie są więc też prace dźwiękowe. Małgorzata Szymankiewicz wybrała fragmenty z polskiej muzyki popularnej, traktujące o twórczości, szczególnie malarstwie. Łukasz Skąpski skomponował utwór na kwartet smyczkowy. Aleksandra Zielińska wykonała koncert, wykorzystując motocykle Harley-Davidsona jako instrumenty muzyczne. Zaprezentowana jest też najnowsza płyta Zorki Wollny. 

Historia partytury w wielkim skrócie

Pierwsze partytury graficzne tworzyli futuryści, m.in. Luigi Russolo, który pisał je na swoje intonarumori już w 1916 roku. Artyści, tacy jak Paul Klee czy Wassily Kandinsky, interesowali się muzycznym potencjałem grafiki i rysunku. Najbardziej znane partytury graficzne są autorstwa oczywiście Johna Cage’a, który już w latach 30. tworzył partytury taneczne. Zapiski te mogły być inspirowane ręcznie pisanymi, ilustrowanymi partyturami Erika Satie. Partytura do Poème symphonique (1962) György Ligietego – przewidziana jako wydarzenie Fluxusu – składała się jedynie z instrukcji nakręcenia 100 metronomów. W latach 50. powstały wspaniałe graficzne partytury Earla Browna, La Monte Younga, Christiana Wolffa oraz Corneliusa Cardew – brytyjskiego kompozytora, który asystował Cage’owi i Karlheinzowi Stockhausenowi. Jedna z najbardziej znanych partytur graficznych – December 1952 Earla Browna – jest konstrukcją przypominającą dzieła Mondriana. W wygłoszonym w 1959 roku w Darmstadt wykładzie Musik und Graphik Stockhausen mówił o „emancypacji elementu graficznego od muzycznego”.  Pod koniec lat pięćdziesiątych i w latach sześćdziesiątych XX wieku artyści wizualni zainteresowali się dźwiękiem. Pojawiła się sztuka performance oraz metamechaniczne rzeźby Jeana Tinguly’ego, filmy Bruce’a Lacey’ego i happeningi Allana Kaprowa. Artyści, tacy jak Kaprow czy Cage, eksperymentowali z zależnościami między sztuką performance a różnego rodzaju partyturą – werbalną, graficzną, tradycyjną, numeryczną. Badali, jak partytury mogą zapisywać sytuacje związane z improwizacją, niespodziewanym zdarzeniem i spontaniczną wolnością. Sprawdzali werbalne, graficzne, wizualne możliwości systemów notacji, a rezultaty tych eksperymentów przekroczyły możliwości klasycznych instrumentów. 

To zamazanie granic między językiem wizualnym, pisanym a muzycznym miało zasadnicze znaczenie dla kultury postmodernistycznej kolejnych dekad. Michael Parsons napisał, że „studia nad sztuką mogą przynieść świadomość medium dźwięku i autonomicznego charakteru jego właściwości formalnych i relacjonalnych”. Spuściznę po eksperymentalnych muzykach (takich jak Brian Eno) można usłyszeć w instalacjach i na płytach w wykonaniu osób bez wykształcenia muzycznego, którzy „rzeźbią” w dźwięku. 

Małgorzata Kaźmierczak 

Jeśli popatrzysz głęboko, zobaczysz muzykę; sercem natury jest wszechobecna muzyka.Thomas Carlyle